Gdzie warto zajrzeć zimą w Gdyni.
To pierwszy wpis w tym cyklu, więc kilka słów wyjaśnień. Nigdy nie robię sobie noworocznych postanowień, bo można je robić sobie równie dobrze w maju czy listopadzie, ale już dawno temu za cel obrałem sobie podróże. A skoro zamierzam podróżować, to zamierzam też z tych wyjazdów przygotowywać materiały. Na pomysł cyklu City Break wpadłem jeszcze w 2016 roku na Męskim Pisaniu, ale teraz postanowiłem ten format odświeżyć i podejść do niego po raz kolejny.
Nie przedłużając, zapraszam do lektury.
Zanim będziecie szukać miejsca do spania, to wyjaśnijmy sobie jedną rzecz. Nie wiem jak w Gdyni jest latem, ale zimą to jest perfekcyjne miejsce do wyciszenia. Już sam rozmiar plaży sugeruje, żebyśmy nie spodziewali się tutaj tłumów a co najwyżej tłoku. Zimą jest tu zimno, jest wiatr i są pustki. W sam raz na odpoczęcie od cywilizacji. Hotel, które chcę polecić doskonale wpisuje się w ten klimat.
Gdzie spać?
Różany Gaj w Gdyni to doskonałe miejsce na to, by wypocząć. Jeśli będziecie tutaj pierwszy raz to bez taksówki trochę ciężko ich chyba znaleźć. Nie wiem jak radzi sobie nawigacja, ale nawet taksówkarz wyglądał na niezbyt pewnego siebie jeśli chodzi o tą lokalizację, bo budynek schowany był w osiedlu domków. W każdym razie świetne miejsce żeby się schować przed zgiełkiem i tłumem a jednocześnie być blisko morza. Nic więc dziwnego, że był odwiedzany przez gwiazdy i celebrytów (i nie mam tu wbrew pozorom na myśli mnie samego).
Choć nie jestem zbyt wymagającym klientem, to jednak mogę powiedzieć, że obsługa stała na wysokim poziomie. Wszelkie drobne sprawy były załatwiane od ręki – jeśli potrzebna była taksówka, było załatwione. Jeśli potrzebne było wydrukowanie kilku stron też nie było problemu i nic to nie kosztowało. Nie żeby to był jakiś majątek, ale już sam fakt, że nie robi się problemu z prostych spraw – właśnie tak dla mnie to powinno wyglądać.
Na warunki pobytu nie mogłem narzekać. Pokoje są takie jak na ich zdjęciach, restauracja jest całkiem przyjemna. Posiłki w niej wydawane były smaczne. Jest wydzielone pomieszczenie dla dzieci a oprócz tego wliczony w cenę jest dostęp do basenu, jacuzzi i dwóch saun. Rano idziesz popływać w lodowatej wodzie nad morzem a wieczorem grzejesz pośladki w gorącym jacuzzi. Coś pięknego. A jeszcze lepiej może tam być latem, zwłaszcza na górnym tarasie z którego jest widok na morze.
Minusy?
Były jedynie dwie rzeczy, do których mógłbym się przyczepić. Pierwsza to wiatraczek w wentylacji pokoju. Mnie osobiście nie wadził, ale rzeczywiście jest całkiem głośny i nie da się go wyłączyć, więc słychać bzyczenie przez całą noc. Mi nic nie przeszkodzi w zaśnięciu, ale są osoby, którym może to nie być na rękę i widziałem też w sieci narzekanie na ten element.
Drugą rzeczą było takie trochę gorsze podejście do klientów, którzy skorzystali z promocji na tańszy pobyt. Wiecie, ja rozumiem, że skoro teoretycznie mniej zapłaciłem to powinienem mniej wymagać, i że polski Janusz to pewnie by zaraz wykorzystywał do cna wszystko co dają za darmo, ale jednak jeśli dorzuca się posiłek w cenie biletu ale pomija się napój do tego posiłku, a same posiłki i tak są z zupełnie innej oferty niż tradycyjne menu, no to ktoś mógłby się poczuć gościem drugiej kategorii. Rozumiem skąd to wynika, ale myślę że można to jakoś zręczniej zorganizować. Chodzi przecież o to, by pozostawić dobre wrażenie w gościach a takie detale mogą czasem przeważyć.
Ogólnie rzecz biorąc bardzo polecam Różany Gaj. Świetna baza wypadowa do całego Trójmiasta – można pojechać na imprezę do Sopotu (koszt w granicach 30zł – drożej czasami płacę za kursy we Wrocławiu) a potem wrócić do spokojnego i cichego hotelu a następnego dnia zregenerować się na basenie. Na pewno będę chciał tam wrócić latem, żeby wypić poranną kawę na tarasie z widokiem na morze. To musi być ciekawe doświadczenie.
Gdzie zajrzeć?
Normalnie wszyscy poleciliby ci Dar Pomorza, pancernik Schleswig-Holstein, Gdynie-Redłowo i muzeum wojskowe. Ale jak młody, przystojny bloger wybiera się na weekend nad morze, to przecież nie po to, by zwiedzić muzeum lotnictwa, prawda? Ja postanowiłem Gdynię zwiedzić pod względem lokali. W gruncie rzeczy sprawa ma się tak, że ta Gdynia to jednak małe miasto jest. Owszem, jest znana jako część Trójmiasta, ale choćby w porównaniu do Sopotu wydaje się być małą, skromną mieścinką. Może to mylne i krzywdzące, ale sopocki monciak pachniał dla mnie bardziej wielkomiejsko. W każdym razie, jak poszukiwałem w sieci miejsc, które warto w Gdyni zobaczyć, to bardzo dużo z nich się powtarzało. I dopiero na miejscu przekonałem się, że w sumie wszystko co zostało mi polecone a zobaczyłem na własne oczy, było warte polecenia.
Na pierwszy ogień poszła miejscówka na samej plaży – F. Minga. Piłem kiedyś kawę na tarasie z widokiem na ładne jezioro, w tle którego były góry. To póki co jedyny widok, który przebija zimowego drinka w kawiarni z widokiem na plażę i morze. Gdy się tak chwilę przejść wybrzeżem, to okazuje się, że trochę jednak zimno. F. Minga wygląda na typowo letni lokal, tak przynajmniej sądziłbym z zewnątrz, ale po wejściu do środka zmieniłem zdanie. Lampy dogrzewające to jedno, ale kominek na środku? Coś pięknego. Klimat niesamowity – polecam każdemu.
Mają świetne napoje na gorąco, zima im zupełnie nie straszna. Obsługa bardzo miła a ceny, jak na taką lokalizację i widoki, niewygórowane. Idealne miejsce na poranne śniadanie, zarówno latem jak i zimą, choć pewnie w cieplejsze miesiące są tutaj tłoki. Nic dziwnego, bo F. Minga to naprawdę dobre miejsce i warto tam zajrzeć choćby po to, żeby tylko wypić kawę.
Gdzie zjeść?
Po uroczym poranku na plaży, przyszedł czas na obiad. Z listy miejsc polecanych najbardziej wpadła w oko Cyganeria – najstarszy lokal w Gdyni, założony w 1946 roku a nie dawno odnowiony. Już na wstępie muszę się przyczepić do wystroju. Ściany z czerwonej cegły i sporo elementów nawiązujących do minionej epoki to bardzo dobry pomysł, ale w moim odczuciu kompletnie nie pasujący do nowoczesnego umeblowania. Może to jakieś moje skrzywienie, ale byłbym zachwycony, gdyby jednak stoły, krzesła i ławy zostały wystylizowane tak, by pasowały do reszty budynku. Oczywiście, to tylko detal i nie wszystkim musi przeszkadzać, ale wydaje mi się, ze brakuje w tym spójności.
Wystrój to jednak pierwsza i ostatnia rzecz na którą będę w Cyganerii narzekał, ponieważ jeśli ktoś kto nie lubi ryb, przychodzi i zamawia filet z pstrąga tęczowego, z różnymi fikuśnymi buraczkami wokół a potem jest bardzo zadowolony to wiedz, że coś się dzieje. A jak tą osobą jestem ja, to wiedz, że Cyganeria koniecznie powinna być na twojej liście do odwiedzenia. Jedzenie jest smaczne, obsługa bardzo miła, a samo miejsce pozostawia bardzo pozytywne wrażenie.
Deser
Po obiedzie był czas deser, ale już w innym lokalu. Nie żeby z Cyganerią coś było nie tak, po prostu jak się jest w takim mieście ledwie na weekend, to chce się spróbować jak najwięcej. Wiele dobrego mówiono o Mikroklimacie i nie zawiodłem się. Bardzo smaczne desery i fajna, hipsterska miejscówka. Kiedyś podobne wystrojem miejsce było w mojej rodzinnej Zielonej Górze i bardzo je sobie chwaliłem.
Po deserze był czas na jacuzzi w hotelu a pod wieczór wybrałem się do Sopotu. Nie będę tu jednak o nim pisał, bo to temat na oddzielny wpis i jeszcze jedną wizytę. Generalnie weekend na Gdynię to za mało, głównie z tego względu, że to doskonała baza wypadowa do całego Trójmiasta. Nie ma tu tłumów. Jest dużo spokojniej a jednocześnie wciąż jest pięknie i urokliwie. Cztery noce – myślę, że to dość czasu, by zobaczyć większość najważniejszych miejscówek w Trójmieście. W każdym razie Gdynię polecam każdemu. Bardzo przyjemne miejsce i wrócę do niego nie raz.
Thankyou for all your efforts that you have put in this. very interesting info .
Keep functioning ,impressive job!
I like the valuable information you supply in your articles. I will bookmark your weblog and check again here frequently. I am slightly sure I will learn lots of new stuff right here! Good luck for the following!
I must thank you for the efforts you have put in writing this blog. I really hope to see the same high-grade blog posts by you later on as well. In truth, your creative writing abilities has encouraged me to get my own blog now 😉
דירות דיסקרטיות בראשון לציון Lorena Efford
After 1 month in culture, the architectural features of the encapsulated tissue microstructures were similar to the original patient tumors epithelial, stromal and endothelial compartments were maintained, with an average of 97 of cell viability compared to day 0 where to buy cialis online
I liked as much as you will receive carried out right here. The sketch is attractive, your authored material stylish. nonetheless, you command get got an edginess over that you wish be handing over the following. in poor health certainly come more beforehand again as exactly the same just about a lot often inside case you protect this hike.
hi!,I like your writing so a lot! share we be in contact extra approximately your post on AOL? I need a specialist in this area to resolve my problem. May be that's you! Looking forward to see you.
Hi I am so grateful I found your site, I really found you by error, while I was looking on Askjeeve for something else, Anyways I am here now and would just like to say thanks a lot for a marvelous post and a all round enjoyable blog (I also love the theme/design), I don’t have time to look over it all at the moment but I have bookmarked it and also included your RSS feeds, so when I have time I will be back to read more, Please do keep up the excellent work.
Możliwość komentowania została wyłączona.